
Cała prawda o TBS-ach
Tegoroczna nowelizacja ustawy dająca możliwości wykupu mieszkań w TBS-ach nie przyniosła spodziewanego przełomu. Zaproponowane warunki nie są korzystne ani dla właścicieli, ani dla najemców. Choć kwestia ta wciąż pozostaje otwarta, wygląda na to, że w nadchodzącym roku najem w TBS-ach będzie toczył się utartym torem. – Po podpisaniu przez prezydenta nowelizacji ustawy rzeczywiście posypały się zapytania od najemców, dotyczące warunków wykupu – twierdzi Witold Turzański, wiceprezes wrocławskiego TBS. – Zainteresowanie samym tematem było spore, codziennie zgłaszały się do nas nowe osoby z pytaniami o szczegóły. Entuzjazm jednak szybko opadł, kiedy okazało się, że przy wykupie nie będzie żadnych bonifikat. Lokatorzy liczyli, że je dostaną, tymczasem według nowelizacji należy sprzedawać mieszkania po cenie rynkowej, pomniejszonej o kwotę wniesionej partycypacji. Te warunki nie są korzystne dla najemców, jednak my sprawy nie zamykamy i czekamy, aż uda się wypracować bardziej sprzyjające stanowisko – dodaje Turzański. Decyzję o wykupie będą podejmować właściciele mieszkań – z reguły gminy i miasta. Przy obecnych regulacjach jednak wstrzymują się od wydawania zgody, a zarządy lokalnych TBS-ów koncentrują się na planach najmu na 2012 rok i cieszą się z niemalejącego zainteresowania kolejnymi inwestycjami.
Sprawdź również: Kawalerka w stolicy – jak znaleźć idealne lokum?
W kolejce po mieszkanie
W katowickim TBS na liście oczekujących na wynajem znajduje się obecnie blisko 1600 osób. Spółka przewiduje w nadchodzącym roku rozpoczęcie kolejnej dużej inwestycji – drugiego etapu osiedla przy ulicy Sławka w Katowicach. – Właśnie oczekujemy na zgodę właściciela, Miasta Katowice i Katowickiej Spółdzielni Mieszkaniowej na realizację tego przedsięwzięcia – mówi Andrzej Groner reprezentujący spółkę. – To będą cztery 7-kondygnacyjne budynki, w ramach których zaplanowaliśmy 215 lokali mieszkalnych. Łódzkie TBS rozpoczyna w przyszłym roku trzy nowe inwestycje, wszystkie w centrum miasta. – W nadchodzącym roku oddamy do użytku 51 mieszkań – zapewnia Ewa Banach z Działu Inwestycji. – Pozostałe sto planujemy oddać w 2013 roku. Natomiast dosłownie na dniach przekażemy 44 lokale mieszkalne z naszej obecnej inwestycji – dodaje. Wrocławskie TBS w grudniu odda najemcom 139 mieszkań – 130 przy Leonarda da Vinci na Brochowie, 9 przy Krzywoustego na Psim Polu. Na przyszły rok zaplanowano kontynuację osiedla na Stabłowicach, a także start dwóch nowych inwestycji – 48 mieszkań na Trzebnickiej i 120 przy Głubczyckiej. – Zainteresowanie najmem mieszkań ani znacząco nie rośnie, ani nie spada – mówi Witold Turzański z TBS we Wrocławiu. – Sytuację określiłbym jako stabilną. Systematycznie zgłaszają się osoby chętne do wynajmu naszych lokali. Widać, że zapotrzebowanie na budownictwo społeczne funkcjonuje od lat na zbliżonym poziomie.
Lokum nie dla każdego
Aby zostać najemcą TBS, trzeba spełnić ściśle określone warunki – przede wszystkim finansowe. O lokale mogą się ubiegać te osoby, których suma miesięcznych dochodów nie przekracza ustawowo określonego maksimum. Jako podstawę obliczenia tych maksimów bierze się przeciętne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw w danym województwie. Kwota partycypacji, jaką przyszły lokator musi uiścić, z reguły wynosi 30 proc. kosztów budowy mieszkania. Jest to finansowy wkład, który daje prawo do wynajęcia lokalu z zasobów TBS. We Wrocławiu na niższą opłatę partycypacyjną mogą liczyć młodzi naukowcy i doktoranci. Miasto opracowało program, który pozwala na najem po preferencyjnych cenach. – Zamiast ok. 70 tys. złotych wniosłam wkład partycypacyjny w wysokości 40 tys. złotych – mówi Dominika, doktorantka wynajmująca 40-metrowe mieszkanie na osiedlu przy Leonarda da Vinci. – Pozostałą część dopłaciło miasto. Dodatkowo mieszkanie nie jest drogie w utrzymaniu. Wszystkie opłaty wraz z czynszem wynoszącym 400 złotych nie przekraczają 700 zł. Dla porównania, wcześniej wynajmowałam w tradycyjny sposób lokal o podobnej powierzchni, płacąc za niego 1500 zł miesięcznie. Z możliwości wykupu przy obecnych warunkach na pewno bym nie skorzystała – dodaje. Wygląda na to, że ci, którzy nastawiają się na kupno własnego „M”, będą go szukać u deweloperów. TBS-y jednak nie stracą klientów, bo dla wielu najem mieszkania na warunkach budownictwa społecznego pozostaje po prostu bardziej dostępną finansowo opcją.

Urządzamy przydomowy taras
Zobacz również

Patronki polskich ulic – czy wiesz, kim były te kobiety?
5 marca 2020
Zmieniamy okna w mieszkaniu – porady i inspiracje
19 stycznia 2021